środa, 16 kwietnia 2014

Zielony sos bursztynowy

Zakochałam się w sosie. Próbowałam go już z kaszą owsianą i pęczakiem, na piersi kurczęcej, na plastrze sera, na chlebie, a nawet łyżeczką prosto z miseczki. Sos znalazłam w Kukbuku, urzekł mnie jego radosny kolor, a rozkochał - świeży, lekko kwaskowaty, lekko serowy i absolutnie wiosenny smak. 



Za drugim czy trzecim razem zaczęłam się trochę rozmijać z oryginalnym przepisem - zrezygnowałam z czosnku (nawet podsmażony, dominował), zmniejszyłam o połowę ilość sera, a olej rzepakowy zastąpiłam grecką oliwą.

Lista zakupów:

pęczek świeżej bazylii
pęczek natki pietruszki
25g sera bursztyn
oliwa z oliwek (plus minus 2 łyżki, można zacząć od jednej i dodać drugą jeśli sos będzie za gęsty)
odrobina soli

Składniki wrzucam do blendera, miksuję kilka sekund - voila! Można zajadać. Im świeższy, tym smaczniejszy. 

Katarzyna


2 komentarze:

  1. Chciałam odpowiedzieć a usunęłam. Duka, mam słabość do ich drobiazgów ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię :) Pracując tam zachorowałam na wiele rzeczy... xd
      A jeśli chodzi o serwetki, z tych co były wybrałaś najładniejsze ^^

      Usuń