Okra,
czyli okwuru w języku Igbo (Nigeria), posiada również piękną, polską
nazwę - piżmian jadalny. Grecja i Bliski wschód nazywają ją bamies, a w
Indiach zamówimy bhindi. Jest nieduża i zielona, a przyglądając się
jej, można szybko zrozumieć, skąd wzięło się przezwisko 'kobiece
paluszki'. I kiedy na targu wypatrywałyśmy z Kasią pomarańczy i
granatów, właśnie stosik zielonej okry przykuł naszą uwagę. Dzień był
ciepły i leniwy, a okra jest nieskomplikowana w przygotowaniach. Należy
tylko pamiętać o dwóch istotnych zasadach: dokładnie oczyścić i usunąć
ogonki oraz nie mieszać lub mieszać powoli. Wnikliwych namawiam do
przekrojenia okry i sprawdzenia, jak bardzo glutowato-śluzowatym
warzywem jest i to właśnie powód, dla którego okra lubi spokój i
bezruch. Potrzebne nam dodatki to czosnek, pomidory, cebula i przyprawy.
Podzieliłyśmy się z Kasią sprawiedliwie, ona oczyściła okrę, ja
gotowałam. Do piekarnika zaglądałyśmy wspólnie. Polecam jako dodatek
kaszę bulgur lub ryż, ale jeśli macie kromkę świeżego, pachnącego chleba
nic więcej nie jest potrzebne.
Porcja na trzy osoby:
1/2 kilograma okry,
5-6 sporych zmiksowanych lub drobno pokrojonych pomidorów (butelka przecieru dla leniuszków),
1 średnia cebula,
2 ząbki czosnku,
oliwa z oliwek,
można dodać łyżkę octu winnego/wyciśnięta połówkę cytryny, sól/pieprz
W żaroodpornym garnku rozgrzewamy oliwę i podsmażamy
pokrojoną cebulę. Kiedy się zeszkli, dodajemy pomidory, wciskamy
czosnek, dodajemy przyprawy. Jeśli to Wasze pierwsze spotkanie z okrą, pozostańcie przy podstawowym zestawie, poznajcie jej smak, ale następnym
razem poeksperymentujcie z ulubionymi przyprawami. Przez chwilę
podgrzewamy sos i dodajemy okrę, delikatnie zagłębiając ją w sosie.
Gotujemy ok. 5 minut. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Przenosimy otwarty garnek do piekarnika i zaglądamy do niego po 20
minutach. Wszystko pięknie wygląda, więc wyciągamy i cieszymy się tym
prostym, ale zachwycającym daniem. Dobrze jest gotować w trzy osoby, bo
ta trzecia myje naczynia!
A gdzie można kupić okre? Chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu pojawia się na Hali Targowej, czasami w Epi można kupić mrożoną.
OdpowiedzUsuńSmaki Azji. Centrum handlowe Borek. Zawsze w poniedziałek jest dostawa świeżej okry.
OdpowiedzUsuń